Poprzedni artyku/l | Koniec artyku/lu | Spis artyku/l/ow | Nast/epny artyku/l
Prawo do Kopernika
Bogus/law Jackowski

O Koperniku powszechnie w Polsce wiadomo, /ze wstrzyma/l S/lo/nce, /ze poruszy/l Ziemi/e i /ze polskie wyda/lo go plemi/e. Ostatnio wszak/ze Kopernik-astronom jest wypierany przez Kopernika-monetaryst/e. Z lewa i z prawa s/lycha/c, /ze dobry pieni/adz jest nieuchronnie wypierany przez gorszy -- bo tak twierdzi/l kanonik Miko/laj. Mniej s/lycha/c, /ze po nim z grubsza to samo twierdzi/l Thomas Gresham. A przed nim Miko/laj Oresme. A przed nimi wszystkimi Teognis z Megary i Arystofanes (nie z Bizancjum). Prawo Teognisa-Arystofanesa-Oresme'a-Kopernika-Greshama robi furor/e nie dlatego, /ze zawsze dzia/la (gdyby tak by/lo, to ju/z dawno pieni/adza by nie by/lo). Zakres stosowalno/sci prawa to drobiazg. Wa/zne jest to, /ze mo/zna go u/zy/c jako popartego autorytetem argumentu na rzecz tezy, /ze ,,jest /xle, a b/edzie jeszcze gorzej''.

Poirytowany utyskiwaniami przywo/luj/acymi prawo Kopernika, postanowi/lem starannie sprawdzi/c, co te/z Kopernik m/owi/l o pieni/adzu. Gdzie? Oczywi/scie, jak na obywatela spo/lecze/nstwa informacyjnego przysta/lo, w Internecie. Liczy/lem na znalezienie polskiego t/lumaczenia obszerniejszych fragment/ow traktatu o monecie, /lacin/a bowiem -- o wstydzie! -- nie w/ladam. Tymczasem z polskich witryn dowiedzia/lem si/e niewiele ponad to, /ze prawo zosta/lo sformu/lowane w traktacie pt. ,,Monetae cudendae ratio''. Z zagranicznych -- nieco wi/ecej. Spo/lecze/nstwo informacyjne mo/ze i mamy, ale obywatelom daleko jeszcze do informacji.

Chcia/lbym do/zy/c czas/ow, kiedy b/ed/e m/og/l z /latwo/sci/a znale/x/c informacje dotycz/ace kraju, w kt/orym przysz/lo mi /zy/c i p/laci/c podatki. Je/zeli pa/nstwo ma bowiem jakikolwiek sens, to taki, /ze /latwiej mi /zy/c z pa/nstwem ni/z bez pa/nstwa, w szczeg/olno/sci -- /latwiej mi zdobywa/c informacj/e.

Pytanie, jak wygl/ada god/lo Polski, trudno uzna/c za wymy/slne. Niestety, poszukiwania elektronicznego wzorca god/la zako/nczy/ly si/e fiaskiem. Tajemnica pa/nstwowa, czy co? Nie uda/lo mi si/e te/z znale/x/c elektronicznych danych dotycz/acych podzia/lu administracyjnego kraju. S/lownik j/ezyka ojczystego, historia kraju -- to kolejne przyk/lady informacji, do kt/orej mam prawo. Do prawa zreszt/a te/z mam prawo -- tu, trzeba przyzna/c, nie jest najgorzej, g/l/ownie dzi/eki witrynie www.sejm.gov.pl, acz troch/e jeszcze brakuje, bym m/og/l popa/s/c w zachwyt.

Upowszechnienie tego rodzaju informacji cz/esto nie wymaga/loby dodatkowych nak/lad/ow. Wystarczy/loby ukierunkowa/c fascynacj/e m/lodych ludzi Internetem, proponuj/ac im na przyk/lad opracowywanie stosownej informacji w ramach prac semestralnych czy dyplomowych.

Wracaj/ac do Kopernika i praw, upieram si/e, /ze mam prawo wiedzie/c, co wielki rodak wymy/sli/l. Kr/otko m/owi/ac mam prawo do Kopernika.

Szperaj/ac w Internecie mo/zna nabra/c pewno/sci, /ze nieprawd/a jest -- wbrew supozycji autor/ow ,,Seksmisji'' -- jakoby ,,Kopernik by/la kobiet/a''. Jednak/ze to, /ze polskie witryny oferuj/a tyle informacji o Koperniku, co kot nap/laka/l, nawet witryny Uniwersytetu Miko/laja Kopernika, rodzi w/atpliwo/s/c, czy istotnie polskie wyda/lo go plemi/e. Mo/ze raczej angielskie, skoro ,,De revolutionibus'' w t/lumaczeniu na angielski znale/x/c mo/zna bez trudu...


Poprzedni artyku/l | Pocz/atek artyku/lu | Spis artyku/l/ow | Nast/epny artyku/l