Poprzedni artyku/l | Koniec artyku/lu | Spis artyku/l/ow | Nast/epny artyku/l
O kultur/e znaku
Bogus/law Jackowski

Czy zwr/ocili Pa/nstwo uwag/e na to, /ze szyldy cz/esto zawieraj/a dziwne znaki? Przewa/znie zdarza mi si/e widzie/c odbit/a lustrzanie liter/e ,,A'' i obr/ocon/a o 180 stopni liter/e ,,N''. Do/s/c typowe jest tak/ze u/zywanie obr/oconej o 180 stopni litery ,,M'' zamiast ,,W'' i odwrotnie. Komentarze na temat cudzys/low/ow czy kszta/ltu polskich znak/ow diakrytycznych sobie daruj/e...

Nie jest oczywi/scie tak, /ze na ka/zdym rogu dziwol/agi tego rodzaju mo/zna napotka/c. Jednak/ze zjawisko to jest zaskakuj/aco powszechne i /swiadczy, moim zdaniem, o brakach w wykszta/lceniu na poziomie podstawowym, czyli o niedostatkach kultury.

Je/zeli chodzi o to, jakie wino do jakiej potrawy i w jakim kieliszku serwowa/c -- to i owszem, wstyd tego nie wiedzie/c. Natomiast dostrzeganie brzydoty s/lowa pisanego do dobrego tonu nie nale/zy. Mam wra/zenie, /ze jest wr/ecz odwrotnie, /ze traktowanie tych spraw z dezynwoltur/a jest mile widziane: ,,to przecie/z drobiazgi, kto by na nie zwraca/l uwag/e!''.

Ilekro/c otrzymuj/e zaproszenie (?) na konferencj/e dotycz/ac/a jako/sci, np. modnego ostatnio zarz/adzania jako/sci/a, to jestem niemal pewien, /ze materia/ly informacyjne b/ed/a przygotowane byle jak. Mam w swoich archiwach par/e przyk/lad/ow takich zaprosze/n -- paskudnie przygotowanych i wykonanych. Jedyny element luksusowy tych zaprosze/n, to ceny.

Niedawno o/smieli/lem si/e zwr/oci/c uwag/e autorowi (pracownik PAN, doktor nauk /scis/lych) przygotowywanej do druku pracy naukowej, /ze jest jednak r/o/znica mi/edzy greck/a liter/a ,,epsilon'' a matematycznym symbolem oznaczaj/acym ,,bycie elementem zbioru''. Autor spokojnie odparowa/l: ,,jedni pisz/a tak, drudzy tak -- wa/zne, /zeby wsz/edzie by/lo jednolicie''.

Typow/a reakcj/a na krytyk/e szpetnych materia/l/ow firmowych jest t/lumaczenie, /ze po/spiech, /ze cena, /ze Word. Kr/otko m/owi/ac -- brzydko, bo szybko, tanio i na komputerze.

Wbrew takim trendom uparcie trzymam si/e pogl/adu, /ze z tym ca/lym post/epem to jednak w ko/ncu chodzi o to, /zeby lepiej mi si/e /zy/lo -- pe/lniej, spokojniej, godniej. Wymagania rynku, nowoczesno/sci, tempa /zycia czy komputer/ow nie mog/a stanowi/c argumentu na rzecz bylejako/sci! Nie wierz/e, by niechlujnie przygotowany druk m/og/l anonsowa/c solidne podej/scie do biznesu. Sygna/l jest jednoznaczny: ,,tu si/e oszcz/edza na wszystkim'', co oznacza, /ze klienta si/e nie oszcz/edza.

Nowa technologia w r/eku cz/lowieka to zawsze brzytwa w r/eku ma/lpy. Jedynym zabezpieczeniem przed zrobieniem sobie krzywdy jest /zmudnie wypracowywana kultura i piel/egnowanie wra/zliwo/sci na rzeczy drobne a wa/zne. Znak jest jedn/a z takich rzeczy. To przecie/z znakowi (pismu) zawdzi/eczamy bezprecedensowy rozw/oj technologii, a w szczeg/olno/sci -- powstanie komputer/ow.

Nasi przodkowie mieli /swiadomo/s/c, /ze znak pe/lni rol/e niezwyk/l/a. Przebogate iluminacje dawnych manuskrypt/ow i starodruk/ow -- ornamenty, inicja/ly, miniatury -- /swiadcz/a o szacunku dla znaku, a tym samym dla przekazu. Nie znam publikacji zdobionych r/ownie pi/eknie i starannie za pomoc/a komputera. Ale mo/ze kiedy/s si/e pojawi/a? Cho/cby dla tej szansy warto dba/c o kultur/e znaku w dobie big-bangu technologii komputerowych.


Poprzedni artyku/l | Pocz/atek artyku/lu | Spis artyku/l/ow | Nast/epny artyku/l