Poprzedni artyku/l | Koniec artyku/lu | Spis artyku/l/ow | Nast/epny artyku/l
Informatyka do tablicy
Bogus/law Jackowski

Ostatnio zdarzy/lo mi si/e trafi/c na co/s, co w odst/epie paru miesi/ecy zdumia/lo mnie a/z dwukrotnie. Konstatacja poety ,,bo pami/e/c, bo pami/e/c nie ta'', aczkolwiek w og/olno/sci mog/aca si/e do mnie stosowa/c, w tym wypadku jest nieadekwatna. Pierwszy raz si/e zdumia/lem natrafiwszy na oferowane jako pomoc naukow/a tablice informatyczne (Google, has/lo: "tablice informatyczne" edukacja). Ju/z sama estetyka tych tablic powinna mnie zdziwi/c, jednak/ze na socrealizm komputerowy musia/lem si/e uodporni/c, stykaj/ac si/e zawodowo z t/a ,,sztuk/a'' na co dzie/n. Merytoryczn/a zawarto/s/c oceni/lem jeszcze ni/zej ni/z estetyk/e, ale wci/a/z bez zdziwienia. Dopiero tablica zatytu/lowana ,,Zasady pracy z grafik/a komputerow/a'' powali/la mnie z n/og. Sta/lo tam napisane jak w/o/l, /ze ,,Wielko/s/c czcionki wynosi 10 punkt/ow. W przeliczeniu na milimetry: 2,54 mm''. To oczywi/scie nieprawda. Ale im dalej, tym lepiej: ,,10 pkt = 25,4 mm, 1 cal = 25,4 mm = 100 pkt'' (sic!).

Pomy/sla/lem, /ze do przygotowywania tablic zatrudniono przez pomy/lk/e jakiego/s gamonia i /ze kto/s to rych/lo zauwa/zy i poprawi. Po paru miesi/acach stwierdzi/lem jednak, /ze nikt tych bzdur nie zauwa/zy/l, a w ka/zdym razie nie poprawi/l. I to mnie po raz wt/ory zdumia/lo.

Mo/zna si/e pociesza/c, /ze wolny rynek nie mo/ze przecie/z zabroni/c oferowania idiotyzm/ow, i to, /ze jaka/s tam firma pr/obuje sprzedawa/c knoty, o niczym nie /swiadczy. By/c mo/ze. Gorzej gdy szacowne instytucje do/l/aczaj/a do grona oferent/ow dydaktycznego kiczu.

Do tego samego worka, co owe tablice informatyczne, w/lo/zy/lbym np. kurs z cyklu ,,Jako/s/c przez jawno/s/c w dydaktyce uniwersyteckiej'', sponsorowany przez Fundacj/e Batorego, pt. ,,Power Point w praktyce dydaktycznej''. Kurs ten anonsowany by/l przed wakacjami br. przez Wydzia/l Matematyki, Informatyki i Mechaniki Uniwersytetu Warszawskiego. W konspekcie kursu zasadom przygotowywania dobrych prezentacji po/swi/econo jeden punkt na kilkadziesi/at, zagadnieniom zwi/azanym z jawno/sci/a (np. dotycz/acym specyfikacji formatu powerpointowego) -- zero punkt/ow. Nie mog/lem si/e oprze/c wra/zeniu, /ze mam do czynienia z najzwyklejsz/a promocj/a oprogramowania komercyjnego.

Nie s/a to, niestety, odosobnione przyk/lady osobliwie poj/etej dydaktyki informatyki. Wiem, wiem, wkraczam na grz/aski grunt. Program/ow nauczania jest mn/ostwo, pomys/l/ow jeszcze wi/ecej, a fachowc/ow trudno zliczy/c... Praktyka jest jednak taka, /ze uczy si/e ma/lpy po drzewach /lazi/c -- m/l/od/x doskonale sobie radzi z pokr/etnym /swiatem oprogramowania, znacznie lepiej ni/z nauczyciele.

C/o/z wi/ec mo/zna m/lodzie/zy zaproponowa/c, skoro tak zwane narz/edzia -- w moim poj/eciu zachowuj/ace si/e jak flamingi z ,,Przyg/od Alicji w Krainie Czar/ow'', u/zywane jako kije do gry w golfa -- m/lodzie/z b/lyskawicznie opanowuje tr/acaj/ac bez zastanowienia myszk/a to t/e, to tamt/a ikonk/e? Ano, zaproponowa/lbym w/la/snie zastanowienie si/e. Przede wszystkim nad niezmiennikami informatyki, bo przecie/z komputerowa technologia do dzi/s obficie korzysta z osi/agni/e/c intelektualnych licz/acych sobie czasem i p/o/l wieku (cho/cby z algorytm/ow sortowania i kompresji). I osi/agni/ecia te przetrwaj/a nast/epne p/o/l wieku, a pa/lerpojnty -- nie.


Poprzedni artyku/l | Pocz/atek artyku/lu | Spis artyku/l/ow | Nast/epny artyku/l